Urlopowe porządki – jak uwolnić się od zbędnego balastu

Urlopowe porządki – jak uwolnić się od zbędnego balastu

Kiedyś słyszałem taką historię. Przychodzi dziennikarz do sławnego malarza i staje w zdziwieniu na progu jego pracowni. Ależ tu jest porządek. A ja myślałem, że artyści żyją w twórczym nie ładzie. A ten malarz na to: Hm… Wena przychodzi nie wiadomo kiedy. I odchodzi też szybko, w momencie którego się nie spodziewasz. Jeśli więc mam wenę do malowania, a moje pędzle nie są gotowe, to nim je umyję, wena odejdzie. A w związku z tym nie namaluję nic. By więc być gotowym na takie sytuacje mam porządek…

Okazuje się, że wielu twórców, by stworzyć niezwykłe dzieła potrzebuje porządku i wspierających systemów, by te dzieła mogły się ukazać. O takich przykładach można poczytać w książce Mason’a Currey – Daily Rituals
Podobnie my, by być produktywnymi i efektywnymi potrzebujemy porządku i systemów wspierających.

Porządki uwalniają od zbędnych rzeczy, a to daje siłę!

Okres wakacji to okres rozluźnienia. To okres gdzie z jednej strony odpoczywamy, gdzie podsumowujemy to co przeżyliśmy w bieżącym roku, gdzie porządkujemy sobie pewne sprawy… Dodatkowo wtedy z reguły mamy więcej przestrzeni wokół siebie: morze, góry, jeziora, lasy… Potem wracamy do pracy i… o rany, jak tu ciasno.

Czy nie masz czasami tak, że to co widzisz na swoim biurku Cię przytłacza? Mam tu na myśli sterty dokumentów do przejrzenia, do odniesienia, do przesłania… A czy te wszystkie dodatkowe, a jakże ważne rzeczy typu: zszywacz, lampka, dziurkacz, taśma klejąca, nożyczki, komplet długopisów, jakiś stary kubek nie odniesiony po herbacie, małe drobiazgi… czy to nie przytłacza Cię?

Stary dziurkacz, katalog sprzed lat trzech…

Często mamy biurka wypełnione różnej maści sprzętem, niekompletnym, dziwacznym, nieużywanym od tygodni, a może i miesięcy. W szufladach stosy nieużywanych od miesięcy rzeczy. Czy kiedykolwiek potrzebowałeś aż tylu długopisów, ołówków, kartek, zapasów ? A szafa, ta obok? Zastanawiam się, czy nie powinienem jej raczej nazywać przechowalnią.
Nie odnosisz wrażenia, że otaczająca Cię przestrzeń gwałtownie się kurczy i zasysa cię jak odkurzacz. Ja czasami się zastanawiam, kto kogo posiada – czy jestem właścicielem tej przestrzeni, czy też odwrotnie, przestrzeń posiada mnie.

Podobnie jest z tym co mamy w głowach. Czy masz zwyczaj oglądania rano wiadomości, potem poranna gazeta i do tego wieczorne Wiadomości/Fakty, etc.. Po co się bombardować taką ilością informacji? Dodam tylko , że praktycznie takich samych. A do tego staramy się pamiętać o wszystkim co mamy do zrobienia w ciągu dnia. Coś co nas obciąża….

 

Jak z tym się uporać?

Najprościej w kilku krokach, w kilka dni. Załóż, że każdego dnia poświęcisz z rana 30 minut, by wszystkie rzeczy ogarnąć dookoła. Poniżej propozycja kolejności, która najczęściej sprawdza się u moich klientów:

Skoro do tej pory nie uprzątnąłeś swojego otoczenia to zakładam, że przeraża Cię samo sprzątanie, bo wymaga to dużo czasu, a przecież czasu nie masz! Proponuję więc zastosuj poniższą procedurę: Zamiast jeden dzień, poświęć kilka dni na ogarnięcie otoczenia. Każdego dnia poświęć tylko 30 minut. Przecież masz pracę do wykonania! A z drugiej strony po takich 30 minutach widać już efekty, ale mamy niedosyt , który najczęściej mobilizuje. Jeśli poświęcisz od razu dużo czasu na sprzątanie, mógłbym powiedzieć – za dużo , to okaże się, że następnego dnia brak Ci motywacji w ogóle i ze sprzątania wyjdą nici.

 

Kolejność samego sprzątania:

1. Faza pierwsza: 30 minut na uprzątnięcie biurka.
a) Odstaw wszystkie dokumenty i książki na swoje miejsce. Jeśli nie masz miejsca, znajdź je.
b) Wszystkie stare rzeczy wyrzuć. Jeśli brak Ci odwagi (a to zdarza się często, również mi ), to wrzuć do pudełka , które za 3 miesiące bez żadnych pytań wyrzucisz. Masz więc jeszcze 3 miesiące na przejrzenie tych rzeczy.
c) Narzędzia, które używasz na co dzień -> znajdź na nie miejsce, tak by zawsze było je łatwo odłożyć na miejsce.

2. Faza druga: 30 minut na uprzątnięcie zewnętrznych otwartych przestrzeni.
a) Rozejrzyj się po pokoju i zlokalizuj wszystkie rzeczy, które leżą na półkach. Szczególnie te, które leżą nie ruszane dłużej niż miesiąc.
b) Odłóż te rzeczy na miejsce. A jeśli nie mają swojego miejsca, to znajdź na to miejsce. Możesz posortować takie rzeczy w kategorie i powrzucać po prostu do czarnego pudełka Kategorie typu: prywatne, umowy, raporty, dokumenty, narzędzia, etc…

3. Faza trzecia: 30 minut na uporządkowanie szafy lub półki
a) Tutaj jest potrzebny cel, który wesprze Cię w szybszym sprzątaniu. Po pierwsze postanów ile półek zwolnisz. Będziesz wiedział ile musisz wyrzucić rzeczy. Ułatwia to mobilizację, a z drugiej strony daje niezłego kopa. Proponuje zacząć od tego, że uwolnisz 20% powierzchni. Co Ty na to?
b) Skup się na jednej szafie lub półce na raz.
c) Przejrzyj wszystko co tam się znajduje. Bądź odważny i wyrzucaj wszystko co nie używane, wszystko co niedotykane od miesiąca, wszystko co zbędne. Pamiętaj o swoim celu. Nie przekładaj do innej półki, jeśli ma to tylko służyć ukryciu nadmiaru rzeczy. Chyba, że tam akurat są te specjalne rzeczy , z tej kategorii…
d) Wróć do punktu b tak długo, dopóki lista półek się nie wyczerpie.

Ten sam problem dotyczy też kalendarza. Dlatego w następnym artykule zaczynamy wielkie porządki, praktycznie. I nie będą to rady: weź ścierkę i nasącz pronto – nie ten adres bloga.

Jeśli czujesz, że lektura moich artykułów coś Ci daje, a jeszcze nie zasubskrybowałeś newslettera, to bardzo Cię proszę byś to uczynił. Będę Ci także zobowiązany za każdy komentarz oraz Twoje “Lubię to”. Proszę Cię – pomóż mi szerzyć informację o tym blogu i przekaż jego adres wszystkim Twoim znajomym :) Z góry Ci za to dziękuję.

5 Komentarze

  1. …”katalog sprzed lat trzech”… 😉 sprzed 😉
    Poza tym fantastyczny wpis – dokładnie tego potrzebowałam w tym momencie! Szczególnie przemawia do mnie punkt 1.b, ponieważ -nie ukrywam- jestem totalnym chomikiem i „pożegnanie” niektórych rzeczy przychodzi mi bardzo trudno. Trzy miesiące „w poczekalni” to rozsądne rozwiązanie 😉

    Odpowiedz
    • Gosiu, cieszę się, że wpis sie podoba. Trzymam kciuki za 3miesiace.

      ps. Gosiu, dzięki za zwrócenie uwagi… sprawdziłem „sprzed” i okazuje się, że jednak jest słowem dobrym (http://sjp.pwn.pl/sjp/sprzed;2523478.html) no chyba, że chodziło o coś innego :)

      Odpowiedz
      • I ja pochwalę artykuł. Właśnie sama ostatnio doszłam do wniosku, że czas na porządki, aby ruszyć do przodu. Do tej pory wciąż szkoda mi było na nie czasu. Teraz mnie upewniłeś, że nie będzie to czas zmarnowany.

        PS. „Sprzed” to jedyna poprawna forma tego przyimka – ale u Ciebie w nagłówku widnieje „z przed”…

      • Ewo, trzymam kciuki za porządki :)
        ps. „z przed” => nie załapałem o co chodzilo :)

      • Oczywiście :) Dobrze, że poprawiłeś, bo w pierwotnej wersji napisałeś „z przed” :)
        Dzięki za trzymanie kciuków! 😀

Skomentuj Gosia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>