Najlepszy sposób jak zwiększyć produktywność

Najlepszy sposób jak zwiększyć produktywność

Rewolucja w zarządzaniu sobą w czasie nie zaczyna się, gdy zaczynasz wprowadzać nowe nawyki. Prawdziwy wzrost Twojej produktywności nie ma początku, kiedy pierwszy raz stosujesz metody i narzędzia np. zarządzania zadaniami. Co więcej, one nie zadziałają bez jednej najważniejszej rzeczy: Wykrycia przekonań wewnętrznych, które stoją na drodze do większej produktywności czy efektywności osobistej i zespołu. Odkrycie i zmiana takiego przekonania to czasami jedna wielka rewolucja w zarządzaniu sobą w czasie.

 

Jak GTD nie działało, to co pomogło?

Miałem kiedyś klienta, przedsiębiorcę, u którego nie działały naprawdę najlepsze techniki zarządzania czasem, tylko z jednej przyczyny. Miał wewnętrzne przekonanie, że zawsze musi być online. On, szef, zawsze dostępny, bo w każdej chwili może dostać strategiczny dla niego email lub telefon. Dlaczego tak myślał? Bo prawie wszyscy tak myślą. Gdy razem do tego doszliśmy, i co ważniejsze złamaliśmy ten sposób myślenia, sprawy potoczyły się w naprawdę dobrym kierunku.

Tak więc, gdy zaczynam szkolenia z zarządzania czasem, zawsze najpierw dążę do wykrycia przekonań blokujących wysoką efektywność. I przeważnie pada pytanie:

-Grzegorz, no to powiedz mi jakie wewnętrzne przekonania mam złe?
– Nie potrafię Ci wskazać takich przekonań już teraz, to się okaże w czasie naszej pracy.
– To podaj mi jakiś przykład.

Hmm… To wyzwanie. Podać takie wewnętrzne przekonanie, żeby klient zrozumiał, a z drugiej strony nie strzelić sobie w stopę przykładem, którego on nie poczuje. Pytam więc:
– Ile mamy zmysłów?
– Pewnie , że pięć. W szkole już nas tego uczyli: smak, dotyk, węch , wzrok i słuch.
– No właśnie, że nie pięć.
– Jak to?

 

Wszyscy wiemy, że zmysłów jest 5

To jest właśnie takie nasze wewnętrzne przekonanie, które wynieśliśmy prawie z mlekiem matki. Ogólnie założenie wśród szerokiego grona ludzi, z którymi rozmawiałem przez lata , jest więc takie, że mamy pięć zmysłów.

Jednak wystarczy, że wyjedziesz dalej, na przykład do południowej Ghany, tak jak to zrobiła pewna antropolog Kathryn Linn Geurts, by otrzymać inną odpowiedź. Zapytała pewne plemię, do którego było trudno się dostać, o zmysły i wymieniła te nasze przysłowiowe 5 zmysłów, a oni zapytali się o ten inny. Ten główny. Mówili o zmyśle, który wszyscy mamy, a który jest fundamentalny dla naszego funkcjonowania w świecie. Mówili o zmyśle równowagi…

Płyny i kości ucha wewnętrznego przenoszą zmysł równowagi. Wystarczy pomyśleć o wpływie uszkodzenia zmysłu równowagi na nasze życie – np. poprzez chorobę czy alkohol – żeby uzyskać obraz tego jak jest on ważny dla naszego życia. A jednak większość z nas nawet nie wpadnie by włączyć go na listę zmysłów. To nie dlatego , że go nie znamy. Ale dlatego, że tak przyzwyczailiśmy się do idei , że mamy pięć zmysłów, że przestaliśmy o tym myśleć. Stało się to kwestią zdrowego rozsądku. Po prostu przyjęliśmy to za pewnik.

To jest nasze wewnętrzne przekonanie. I ja rzucam moim klientom wyzwanie temu, co oni przyjmują za pewnik w wielu sprawach. Nie jest to łatwe zrobić samemu, bo częścią problemu przy rozpoznawaniu tych rzeczy, które przyjmujemy za pewnik jest to , że nie wiemy, czym są, bo przyjmujemy je za pewnik. Po prostu ich nie widzimy. Stają się podstawowymi założeniami , których nie kwestionujemy, częścią naszego rozumowania. Nie kwestionujemy ich, ponieważ widzimy je jako fundamentalne, jako nieodłączną część naszego życia. Jak powietrze, albo grawitacja. Po prostu jest.

 

Wróg produktywności nr 1

I właśnie to jest jednym z wrogów naszej produktywności. Dramatopisarz Bertolt Brecht powiedział, że kiedy tylko jakaś rzecz staje się najbardziej oczywistą na świecie, to znaczy, że porzuciliśmy wszelkie próby zrozumienia jej.

I właśnie zazwyczaj to dzięki innej osobie, która patrzy na świat inaczej, możemy znaleźć te wewnętrzne przekonania, które nas ograniczają i które są fałszywe. A jeszcze lepiej, gdy taka osoba wie gdzie i jak ich szukać. Tak jak w przypadku zmysłów, tak te przekonania dość łatwo podważyć. Najtrudniej je zauważyć…

Wróćmy do moich szkoleń zarządzania czasem. Gdy opowiadam na nich historię o zmyśle równowagi, wtedy słyszę:

– No to mamy sześć zmysłów?
– No nie, mamy więcej. Tak po krótce:

Psychologie w dużej mierze są zgodni co do tego , że poza pięcioma zmysłami mamy też te cztery inne.
Pierwszy to zmysł odczuwania temperatury (termorecepcja). Jest czymś innym niż zmysł dotyku. Nie musimy czegoś dotykać, żeby poczuć ciepło lub zimno. To zasadniczy zmysł biorąc pod uwagę, że jako istoty ludzkie możemy przeżyć we względnie wąskim zakresie temperatur.
Innym zmysłem jest zmysł odczuwania bólu (nocycepcja). Dziś naukowcy ogólnie zgadzają się, że jest to system zmysłowy odrębny od dotyku czy temperatury. Wydaje się też, że istnieją osobne systemy rejestrowania bólu, który pochodzi z wewnątrz i z poza naszego ciała. Kolejny to układ przedsionkowy, którzy składa się ze zmysłu równowagi i przyśpieszenia.

I w końcu jest zmysł kinestetyczny (prioriocepcja), który daje nam poczucie tego, gdzie znajdują się nasze kończyny i nasze ciało w przestrzeni i względem siebie nawzajem. Ma to podstawowe znaczenie dla podnoszenia się , poruszania i wracania do pozycji leżącej. Istnienie zmysłu intuicji zdaje się nie przekonywać większości psychologów.

Po co ja o tym wszystkim piszę? Nie po to, abyś stał się specjalistą od ludzkich zmysłów. Tylko dlatego, żebyś zrozumiał, że trzeba poszukiwać i nie wolno przyjmować za pewnik rzeczy tylko dlatego, że wszyscy wokół określają je podobnie. Dokładnie tak jak w przykładzie z byciem stale online.

Jeśli jeszcze nie zasubskrybowałeś mojego newslettera, a jednocześnie czujesz, że lektura tych artykułów coś Ci daje, to bardzo Cię proszę byś to uczynił. Będę Ci także zobowiązany za każdy komentarz oraz Twoje “Lubię to”. Proszę Cię – pomóż mi szerzyć informację o tym blogu i przekaż jego adres wszystkim Twoim znajomym :) Z góry Ci za to dziękuję.

Przeœlij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>