Nawyki vs. Silna wola. Trening bez sztangi

Nawyki vs. Silna wola. Trening bez sztangi

Poprzednie dziesięciolecie obfitowało w szereg różnorodnych badań naukowych dotyczących wdrażania nowych nawyków, zmiany przyzwyczajeń i silnej woli. Po wielu eksperymentach nad np. rzucaniem palenia, czy dotrzymywaniem postanowień, naukowcy zaczęli odnajdywać odpowiedzi na pytania: jak można nabyć nowy nawyk?, jak skutecznie oprzeć się pokusie? Wyniki tych badań zamknęli w jednej końcowej teorii:

Silna wola jest mięśniem pracującym nad formowaniem się nawyków.

Czyli innymi słowy – samokontrola działa podobnie jak mięśnie. I zaczęło się… Socjologowie z całego świata rozpoczęli badania nad silną woli i związana z nią teorią. Przecież, jeżeli silna wola w istocie działa tak jak mięśnie, a mięśnie możemy wzmacniać podczas treningów, to czy analogicznie możemy wytrenować i wzmocnić naszą silną wolę? Trening bez sztangi?

 

Każdy nowy nawyk automatycznie zwiększa silną wolę

W pierwszej dekadzie XXI wieku, naukowcy Megan Oaten i Ken Cheng przeprowadzili serię eksperymentów żeby sprawdzić, czy możemy zwiększyć i wzmocnić naszą silną wolę. W swoim pierwszym badaniu, poprosili grupę ludzi o poddanie się dwumiesięcznemu treningowi na siłowni,3 razy w tygodniu.

Po dwóch miesiącach, uczestnicy, którzy wcześniej prowadzili raczej siedzący tryb życia, wzmocnili swoje mięśnie i system sercowo-naczyniowy. A co z ich samokontrolą?

W celu przetestowania silnej woli, wszyscy uczestnicy zostali poddani badaniu, w którym musieli śledzić poruszającą się czarną kropkę na ekranie komputera (skomputeryzowana wersja zabawy z ukrywaniem kuleczki pod kubkami). Ludzie zazwyczaj nie mieli kłopotu z wykonaniem tego zadania. Kiedy jednak przed tym ćwiczeniem poproszono ich by powstrzymali się od myślenia na pewien temat (co osłabiało ich silną wolę), robili dużo więcej błędów.

Oaten i Cheng obserwowali jak uczestnicy wykonywali te ćwiczenia na początku, w trakcie, i pod koniec ich dwumiesięcznego eksperymentu.

Wnioski były następujące: Nabycie nowych przyzwyczajeń, takich jak uczęszczanie na siłownię, wzmacnia siłę opierania się rzeczom, które osłabiają naszą silną wolę, i wzmaga chęć wykonywania rzeczy, które wymagają od nas większej siły woli.

eksperyment

Ale to nie wszystko.

Uczestnicy zostali również poproszeni o zapisywanie z jaką częstotliwością palili papierosa,  kompulsywnie robili zakupy, wybuchali złością, oglądali TV w momencie, gdy powinni zająć się innymi zadaniami, zapominali o ważnych spotkaniach itp. We wszystkich tych kategoriach odnotowano bardzo duży spadek „złych” zachowań i wzrost wskaźnika „dobrych” zachowań. Uczestnicy zamiast palić 14papierosów dziennie, zmniejszyli tę ilość do 3, a zamiast zapominać średnio o jednym spotkaniu dziennie, tendencja ta zmalała do 1…% na tydzień.

Nakłonienie uczestników do zmiany przyzwyczajeń sprawiło, że w ich życiu zaszły ogromne, pozytywne zmiany. Natomiast grupa ludzi, która nie podjęła się  treningu na siłowni nie zauważyła żadnych zmian odnośnie posiadanych już nawyków.

 

Różne nawyki – tak samo skuteczne działanie i efekty

Jak każdy dobry naukowiec, również Oaten i Cheng nie byli do końca pewni swoich wyników. Może był to przypadek związany z rodzajem wykonywanych ćwiczeń? Czy wprowadzając inne nawyki efekt pozostałby taki sam? Postanowili przeprowadzić więcej różnorodnych badań, wprowadzając zamiast treningu fizycznego inne nowe przyzwyczajenia, takie jak: zapisywanie wydatków i unikanie robienia niepotrzebnych zakupów, czy systematyczne szkolenie z zarządzania czasem i nawyk dbania o własny rozwój osobisty.

W obu przypadkach, uczestnicy wzmocnili swoją silną wolę, a wyniki testu z uciekającą kropką na ekranie monitora były takie same jak w poprzednim badaniu. Jednak, co najważniejsze, uczestnicy zauważyli poprawę w wielu życiowych kwestiach, takich jak: palenie papierosów, picie alkoholu, zdrowe odżywianie, aktywność fizyczna, sprawniejsze zarządzanie zadaniami.

Niczym kostki domina, jeden dobry nawyk może wpłynąć na wiele istotnych rzeczy w naszym życiu, a te z kolei mogą wpłynąć na nasze codzienne zachowania i inne przyzwyczajenia.

 

Eksperyment a życie codzienne czyli jak z tego korzystać

1. Umiejętnie rozkładaj swoje zadania każdego dnia.

Silna wola może się wyczerpać zadaniami, tak samo jak zmęczyć się mogą mięśnie podczas długiego biegu. Aby pod koniec naprawdę ciężkiego dnia, nie odczuwać trudności z podejmowaniem decyzji  – spróbuj tasować kolejnością zadań. Ważne jest, abyś te wymagające największego skupienia mógł zrobić rano. W ten sposób unikniesz rozczarowania treningiem bez sztangi i  zaczniesz wzmacniać swój „mięsień” silnej woli.

2. Od jutra albo, jeszcze lepiej – od razu – wprowadź JEDEN dobry nawyk

Cokolwiek, choćby zrezygnuj z nadmiaru słodyczy, zacznij używać nici dentystycznej każdego dnia rano i wieczorem, albo wybierz sobie wartościową lekturę np. o skutecznym działaniu i systematycznie, codziennie czytaj ją przez 10-15 minut. Wtedy od razu będzie automatycznie rosła Twoja silna wola. Pamiętaj, że proces ten, tak samo jak wzmacnianie mięśni jest powolny. Ważne jest aby zdawać sobie sprawę z tego, że zmiany nie nastąpią z dnia na dzień. Przygotuj się na stopniowe wzmacnianie silnej woli.

3. Wprowadź nawyk cyklicznego wprowadzania nowych przyzwyczajeń

Udało się zamiast słodyczy jeść więcej owoców? Dobrze, zaraz potem wymyśl kolejne dobre dla Ciebie przyzwyczajenie, a potem następne i następne. To działa tak, jakbyś na siłowni z czasem dokładał sobie większe ciężary i wydłużał serie ćwiczeń. W praktyce świetnie sprawdza się technika wyzwań 30 dniowych, przeczytaj artykuł „Siła wyzwań 30 dniowych”

 

Odcinaj kupony i bonusy – procenty od kapitału

Poprzez nabycie nowego przyzwyczajenia, takiego jak regularny wysiłek fizyczny, medytacja czy poranne ścielenie łóżka, od razu poczujesz jego pozytywne aspekty. Ponadto, zwiększysz silną wolę i nabędziesz lepszych nawyków w różnych aspektach swojego życia, takich jak zdrowie czy relacje z współpracownikami i znajomymi.

Żeby lepiej to zobrazować posłużmy się wypowiedzią Charlesa Duhigga, autora bestsellera „Siła nawyku”:

„Zazwyczaj ludzie, którzy ćwiczą zaczynają się lepiej odżywiać i stają się bardziej produktywni w pracy. Mniej palą i wykazują się większą cierpliwością w stosunku do współpracowników i rodziny. Rzadziej korzystają z kart kredytowych i przyznają, że odczuwają mniej stresu. Regularny wysiłek fizyczny jest kluczowym nawykiem który pobudza do działania i do pozytywnych zmian w Twoim życiu.”

Teraz czas na Ciebie. Co myślisz o nabywaniu nowych przyzwyczajeń? A może masz już w tym względzie własne doświadczenia? Podziel się nimi z innymi czytelnikami tego bloga. Dzięki temu może właśnie teraz komuś pomożesz.

I jeszcze mój mały problem. Wydaje mi się, że opisywanie różnych eksperymentów naukowych jest dla Ciebie ciekawe i pożyteczne. Ale czy naprawdę jest? Czy lubisz takie artykuły? Polub ten artykuł – dasz mi w ten sposób znak, że warto abym szedł tą drogą.

 

8 Komentarze

  1. Zabawne, wczoraj czytałam o metodzie Tiny Habits. To dobry kierunek – ludzie z reguły boją się rewolucji, choć są fascynujące. Ale u innych. Ważne, żeby się przekonać, że każdy jest w stanie się zmienić.

    Odpowiedz
  2. !
    w głębi duszy czułam, że to ma swoje logiczne wytłumaczenie! 😀 zaczęłam trenować – moje życie momentalnie zmieniło się na lepsze, a kontuzja i niemożność ćwiczenia sprawiła, że moja psychika była w gorszej kondycji niż skontuzjowane ciało…

    śmiesznie, że akurat dziś przeczytałam ten post – dziś nareszcie wróciłam na treningi 😉

    dzięki! i pozdrawiam :)

    Odpowiedz
    • Kasiu, gratuluje powrotu do treningu i trzymam kciuki za poprawę w psychice :)
      Zastanawiam się, co to była za kontuzja. Bo skoro wiesz, że brak ćwiczeń tak fatalnie na Ciebie wpływa, to może znaleźć coś takiego, na co pozwala kontuzja… ?

      Odpowiedz
      • Grzegorzu,
        moja kontuzja okazała się być bakteryjnym zapaleniem stawów, spowodowanym obniżoną odpornością przez stres i kolokwialnie mówiąc zasyfiałą klimatyzacją w klubie fitness – złe miejsce o kiepskiej porze (nikt mi nie może teraz powiedzieć, że obrona nie jest czymś szkodliwym 😛 )
        ale mimo długiego (wciąż trwającego) leczenia lekarz pozwolił mi robić co chcę, więc w tym momencie tylko ból jest moim ograniczeniem – bez przeforsowywania się mogę robić co chcę :)
        dziękuję za dobre słowa!

      • Kasiu,
        ta kontuzja brzmi paskudnie. Trzymam jeszcze mocniej kciuki! Powodzenia.

  3. Dziękuję Ci serdecznie Grzegorzu i powodzenia!
    Pozdrawiam :)

    Odpowiedz

Przeœlij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>