Boże spraw, by nam się chciało, tak jak nam się nie chce – pamiętacie kto to powiedział? Kubuś Puchatek.
Lenistwo towarzyszy nam od tysięcy lat, jest czymś naturalnym i wszechobecnym. Stan rozleniwienia, który czasami nas ogarnia nie jest z definicji ani czymś dobrym ani złym. Często jest on rezultatem tego, że staramy się zachowywać ekonomicznie. Wiedząc, że życie składa się z pewnej ilości energii którą należy zużyć każdego dnia – każdy z nas zaczyna myśleć kategoriami ekonomii. Żyjąc staramy się oszczędzać zarówno czas jak i energię niezbędną do życia i pracy.
Lenistwo ma swoje jasne strony. To ono popycha nas do szukania rozwiązań jak łatwiej, szybciej i w prostszy sposób osiągnąć swoje cele. W pewien, specyficzny sposób lenistwo leży więc u źródeł całego postępu cywilizacyjnego. Takie pojęcia jak: zarządzanie sobą w czasie i efektywność osobista zawdzięczamy temu, że myślimy o życiu ekonomicznie, a więc z pewną dozą lenistwa.
Ale jest też ciemna strona lenistwa: prokrastynacja czyli tendencja do nieustannego przekładania pewnych czynności na później. Delikatnie rzecz ujmując to nadmierna chęć do odpoczywania, a więc złe zarządzanie czasem. To przez tą ciemną stronę lenistwa ludzie chcą iść na skróty i robić coś z minimalnym wysiłkiem, to przez lenistwo ludzie marnują czas i dają z siebie mniej niż mogą.
Nikt jeszcze nie wymyślił żadnego leku na tę dziwną przypadłość, ale Grzegorz, autor tego bloga o zarządzaniu czasem, nauczył mnie metody, za pomocą której skutecznie walczę z negatywnymi stronami lenistwa. Nazwałem ją wzorem na zwycięstwo. Metoda składa się z 3 elementów:
Plan
Plan to nic innego jak mapa, dzięki której wiesz gdzie jest port do którego płyniesz. Przygotuj plan na każdy dzień, na kilka najbliższych tygodni, na rok do przodu i koniecznie zapisz plan na kartce papieru.
Na swoje potrzeby nazwałem go Plan 5X Dlaczego tak? Pod nazwą celu wpisuję 5 rzeczy, które trzeba zrobić aby osiągnąć ten cel. Dlaczego 5X? Tylko 5 ponieważ sam jestem leniwy a uważam że 5 to wystarczająco duża liczba, niektórzy mówią o 10, 20, 100… ale moim zdaniem 5 to w sam raz. Mamy 5 palców u ręki, te 5 rzeczy do zrobienia to w istocie kolosy… których oczywiście nie chce nam się robić bo ogrania nas lenistwo. I tu wkracza element drugi:
Małe kroczki
W Japonii nazywają tą technikę pracy KAIZEN i podnieśli ją nawet do rangi filozofii. Technika ta zmusza Cię do rozbicia każdego grubego zadania na 5 mniejszych części, a jeżeli te będą za duże to rozbij je na kolejne 5 mniejszych…. Aż dojdziesz do poziomu, kiedy mózg zrozumie, że to drobne zadanie jest już tak mało czasochłonne i tak mało konsumujące energię, że wstyd ci przed samym sobą że nie wykonasz go teraz. Będzie to zadanie które zajmie Ci 5 minut. Ale co potem? I tu wkracza element trzeci:
Systematyczność
Nie pokonasz lenistwa z dnia na dzień, tak naprawdę zła wiadomość jest taka, że nigdy go nie pokonasz. Jedyna opcja jaką masz, to postawić na systematyczność i każdego dnia robić przynajmniej jedno małe zadanie z twojej listy, aż wejdzie to w nawyk. Ja osobiście stosuję tzw. zadania 30 dniowe. Biorę na warsztat coś co chcę zmienić, nauczyć się, rozwinąć i każdego dnia przez 30 dni jako pierwszą rzecz z rana robię to – ścigam się sam ze sobą. Efekty są zdumiewające. Tą metodą nauczyłem się np. wstawać codziennie o 4.30!
Reasumując… są dni kiedy po prostu strasznie nam się nie chce. Ale to od nas samych zależy, czy wmówimy sobie, że jesteśmy zmęczeni. W całym naszym życiu chodzi o to, aby chciało się zacząć działać. Gdy już coś zaczniesz, bardzo będziesz chciał to skończyć. A gdy skończysz będziesz szczęśliwy.
Parafrazując słowa Kubusia Puchatka, dzięki tym 3 elementom które tworzą wzór na zwycięstwo może nam się zacząć tak chcieć, jak nam się nie chce.
Trzymam kciuki za wszystkich walczących 😉
Krzysiek Daniluk
autor: Krzysztof Daniluk, partner zarządzający bluo.pl, klient Grzegorza