Robota nie zając, nie ucieknie – i właściwie to zdanie mogłoby posłużyć za cały opis syndromu studenta i prokrastynacji. Jesteś jednak w dziale pigułek wiedzy i należy Ci się definicja.
A więc: syndrom studenta to pojęcie określające skłonność do zaangażowania się w zadanie do wykonania dopiero wtedy, gdy nadchodzi ostateczny termin jego ukończenia. Jak się łatwo domyśleć w roli królików doświadczalnych wystąpili tu studenci, którzy wzmożony przypływ chęci do nauki odczuwają dopiero w obliczu zbliżającego się egzaminu, często w ostatnią noc przed sesją.
Takie przekładanie obowiązków może stać się prawdziwie złym nawykiem i kłaść się cieniem na nasze życie zawodowe i prywatne. Wystarczy przypomnieć sobie coroczne telewizyjne newsy z urzędów skarbowych w ostatni dzień kwietnia. Jak wielu z nas zostawia rozliczenia roczne na ostatnią chwilę? Co sprawia, że mimo tylu ewidentnych szkód, wielu z nas i tak zabierze się do pracy jutro lub pojutrze, zamiast już dziś? Jak radzić sobie ze skłonnością do odkładania pracy na później, czyli prokrastynacją? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz na moim blogu, a jeśli sam nie dasz rady okiełznać swoich złych nawyków, zapraszam do kontaktu i szkolenia z zarządzania czasem.
Coś co można zrobić od razu dla siebie to sprawdzić, czy masz skłonność do odkładania pracy na później.
Oto Twój test prokrastynacji
Przeczytaj poniższe zdania i sprawdź, które z nich są w Twoim przypadku prawdziwe. Oceń, jak często zdarza ci się tak postępować.
1. Nadmiernie opóźniam wykonanie zadań w pracy, spóźnienia dotyczą też zwykłych spotkań, czasem umawiam się i ktoś na mnie czeka.
2. Wiem, że powinienem zrobić coś konkretnego i w tym czasie… robię coś innego.
3. Znam to uczucie żalu, że nie zabrałem się za coś wcześniej
4. Mam poczucie, że zwlekam z pewnymi sprawami w moim życiu, choć wiem, że tak być nie powinno.
5. Pod koniec dnia nachodzi mnie refleksja, że mogłem lepiej wykorzystać czas.
6. Moje życie byłoby lepsze, gdybym niektóre rzeczy robił wcześniej
7. Czasem przez zwlekanie z załatwieniem niektórych spraw, pogarsza się moje samopoczucie i stresuję się tym.
Rozwiązanie? No cóż, jeżeli te zdania miały wiele wspólnego z prawdą jest pora aby wziąć się za siebie, zacząć lepiej zarządzać sobą w czasie, wprowadzić trochę więcej samodyscypliny. W tym krótkim artykule Ameryki przed Tobą nie odkryję. Zapraszam więc do przeczytania poniżej proponowanych artykułów i do kontaktu – po to jestem.
to smao otem jest często przenoszonoe do domu jeśli chodzi o zakupy jedzeniowe, gotowanie posiłków czy najbardzj spzatnie po przygotowywaniu jedzenia. często bruden gary czekają, aż już nie bedzie w domu innych czystych 😉