Zdzisław, gdy siada do komputera, zaczyna swoją pracę od odpowiadania na e-maile. Jego głównym zadaniem tego dnia jest napisać raport ze sprzedaży, więc zaraz potem się do tego zabiera. Nim jednak skończy pierwszy akapit sprawdza nowe powiadomienia na Twitterze i Facebooku. Sprawdza, bo przecież coś ważnego mogłoby go ominąć. Pisząc kolejne wiersze raportu, otwiera jednocześnie przychodzące smsy i e-maile. Nie dość, że powiadomienia o nowym e-mailu wyskakują na komputerze, to jeszcze powodują wibracje i pikanie na jego telefonie. Wszystko to po to, aby nie przegapić czegoś ważnego. Nim skończy raport spojrzy jeszcze raz na Facebook’a, odpowie na kolejne smsy i e-maile. W tzw. międzyczasie ktoś przyjdzie i zagada. Poza tym Zdzisław pracuje w dziale sprzedaży, więc ma też telefony od klientów, które cały czas odbiera.
Zdzisław jest człowiekiem XXI wieku, non stop online, non stop dostępny, non stop w zalewie informacji. W każdej chwili gotowy do reakcji, jeśli zdarzy się ważna rzecz. Wielozadaniowość to jego chleb powszedni. Jest wręcz z tego dumny. Przecież niewielu potrafi na raz odpowiedzieć na emaila, pisać raport, rozmawiać z kimś, a do tego robić jednocześnie kilkanaście ważnych zadań. Zarządzanie sobą w czasie nie jest łatwe. Zdzisława rozpiera duma ze sposobu w jaki pracuje.
Ale czy naprawdę takie zarządzanie sobą w czasie jest powodem do dumy?
Z jednej strony wielozadaniowość. Niby wszystko jest w porządku, bo potrafimy ogarnąć kilka, kilkanaście rzeczy na raz. Z drugiej strony nie zdajemy sobie nawet sprawy ile to nas kosztuje czasu, nie mówiąc już o stresie. Według badań naukowców przez wielozadaniowość tracimy nawet 30% czasu w pracy, czyli 2 godziny dziennie.
Dodatkowo, już od kilku, a powiedziałbym nawet od kilkunastu lat pojawiają się nowe zjawiska cywilizacyjne: problemy z koncentracją, z przejrzeniem wszystkich informacji, które domagają się uwagi. Poczucie, nawet na pograniczu lekkiej paniki, gdy odłączą nam internet, albo gdy zapomnimy telefonu. Naukowcy nazwali to zjawisko” FOMO” = Fear of Missing Out, czyli strach przed tym, że coś mnie omija. Strach przed zignorowaniem ważnego tematu w pracy lub przed opuszczeniem ważnego wydarzenia.
Jak sobie poradzić z powiadomieniami i lepiej zarządzać swoim czasem?
Najprościej powyłączać wszelkie powiadomienia o nowych wiadomościach: email, sms, telefon, facebook, itd.. Po co mają nam przypominać, że czeka na nas nowa wiadomość, skoro w tym danym momencie powinniśmy skupić się na naszym raporcie sprzedaży. Gdy skończymy raport to i tak tam zajrzymy. Czy te wiadomości są tak istotne, że nie mogą poczekać 30 minut?
Kolejną rzeczą, którą można zrobić jest ograniczenie częstotliwości sprawdzania, czy jest nowa wiadomość email, czy jest coś nowego na Facebook’u, etc… Czy naprawdę musisz sprawdzać email co 5 minut? Może wystarczy co 30 minut? Co 60 , albo wręcz co 200 minut??
Oszczędź czas i wyłącz powiadomienia!
Powyżej przedstawiłem pewne tezy zarządzania czasem, teraz czas na dowód.
Ten artykuł pisałem 30 minut. W tym czasie dostałem 20 emaili, od klientów, znajomych i współpracowników. Wyłączyłem powiadomienia o nich, a telefon leżał kompletnie wyciszony, odwrócony do góry nogami, aby mnie nie rozpraszał.
Czy coś mnie ominęło? Hmmm… 3 oferty sprzedaży: domeny, kursu elearningowego i szkolenia. Poza tym klient przeniósł spotkanie na jutrzejszym treningu, było też jedno zapytanie ofertowe… Do tego 2 nieodebrane połączenia… Czy coś się stało, że tego nie odebrałem od razu? Tak, stało się. Nie spędziłem 2 godzin na pisaniu tego artykułu. Klienci i współpracownicy ucieszyli się gdy już w końcu zadzwoniłem i odpisałem, tym bardziej, że mogłem skupić się tylko na tym, czego ode mnie oczekiwali.
Jednym słowem: do przodu.
Dziękuję Ci bardzo za lekturę tego artykułu i zachęcam do przesłania linku do niego Twoim znajomym. Może im pomoże
Ja juz w komorce wylaczylem powiadomienia o poczcie a aplikacje odinstalowalem. Jak cos pilnego jest to dostaje telefon. Przy okazji bateria w tel. dluzej trzyma , oraz jak gdzies jestem to nie mysle czy ktos do mnie napisal, bo i tak odrazu tego nie sprawdze.
Brawo! Tak trzymaj! Jestem ciekaw kolejnych kroków
Grzegorzu, dziekuje! Wylaczylam mailowe powiadomienia z FB. Juz kilka miesiecy temu skonfigurowalam gmail tak, ze czesc maili omija moja skrzynke odbiorcza, laduje od razu w swoim ‚label’- etykiecie? Do wiekszosci nawet nie zagladam, wiec zastanawiam sie, czy w ogole tych maili potrzebuje?
Brawo!
No właśnie, to jest dobre pytanie: czy potrzebujesz?
Polecam wogóle skasowanie mediów społecznościowych z telefonu. Bardzo pomaga